Stanisław Gruszecki Ładne
i proste jest to co mówisz Franciszku. Ale proste tylko w mowie i
opowieściach LIDERÓW !!! W życiu, w praktyce wygląda to zupełnie
inaczej. W MLM nie da się zarobić na własnych zakupach, przynajmniej ja o
takim nie wiem. Zaoszczędzić może i tak/ to
też wątpliwe/ ale zarobić na sobie się nie da. Nawet w Familo!!! Żeby
zarabiać trzeba rejestrować AKTYWNYCH ludzi, nie ludzi, PARTNERÓW:)
Człowiek w depresji, kolejny raz na dnie, głodny nie jest w stanie
zaprosić kogoś komu się powodzi. Bo kto go będzie słuchał? Zapraszać
kolejnego biedaka nie ma sensu. Ostatnio ktoś mnie zapytał: jak długo
jesteś w Familo i ile zarabiasz:( Odpowiedź: Jestem od 06.12r., mam
kilkadziesiąt osób w grupie, zakupy robię każdego miesiąca i nic jeszcze
nie zarabiam. Nawet nie oszczędzam/ jedyie czas/ bo chodząc po sklepach
widać na półkach lepsze ceny niż w Familo. Nie poddaję się ale już nikt
mi nie wmówi że kupując dla siebie .... Na koniec, w biedronce itp. na
zakupy wystarczy 20 zł. a w Familo trzeba 200 zł. Biedronka nic nie
daje, a w MLM zarabiają ludzie przedsiębiorczy, przebojowi, wygadani,
dobrze ubrani SPRZEDAWCY. Niestety "sprzedawca" to najtrudniejszy zawód
świata. Oczywiście zgadzam się że aby coś w życiu zmienić trzeba: Coś
Zmienić. Pozdrawiam.
Franciszek Śledź Wiesz
Staszku...troszkę mnie zaskoczyłeś tym cyt..."W życiu, w praktyce
wygląda to zupełnie inaczej..."Wprawdzie w jednym z poprzednich
komentarzach napisałem, że nie lubię sprzedawać i8 nie chciałbym się
wymądrzać na temat na którym się nie znam, ale spróbuję coś Ci
podpowiedzieć. Bo jeżeli juz masz ochotę sprzedawać to posłuchaj. Jak
robią to normalni ludzie. Gdzie tkwi tajemnica sprzedaży? Jak to jest z
Twoją żoną??????? Gdy kupi sobie jakąś fajna i tanią bluzeczkę,gdy
zobaczy świeże i tańsze pączusie, jak myślisz co robi Twoja śliczna gdy
zauważy tanią i przepiękną deskę sedesową w palemki.....co robi? DZWONI -
prawda? Dzwoni do przyjaciółki bo kupiła coś wspaniałego, bo ma to coś w
garści, bo już to wypróbowała i to jest wspaniałe. Jak mogła by nie
podzielić się tak wspaniałą wiadomością ze swoimi przyjaciółkami od
codziennej kawusi i plotek o wszystkim. Przecież każda z naszych żon,
mam, kochanej czy córek ma dziesięć taki "psiapsiółek" prawda? a
Tu....co trzeba robić w M.L.M - ie ? Trzeba zakupić towar dla siebie,
trzeba samą siebie przekonać że ten towar jest w supercenie, albo jest
super jakości, ale że ....i tu możemy wymieniać i wymieniać...i co potem
? Potem trzeba zrobić dokładnie to samo co w życiu...czyli? Podzielić
się tą wspaniałą informacja ze swoją "przyjaciółką" od serca. Co się
okazuje? Otóż okazuje się, że tu... w M.L.M działają inne zasady. Tu w
M.L.M ludzie myślą " na skróty" myślą, że nie trzeba kupić aby to coś
zareklamować . Tu w M.L.M okazuje się, że nie musimy sami nic kupować,
ale wystarczy tylko zadzwonić do przyjaciółki...więc spróbuj , powiedz
żonie, żeby przekonała do zakupu czegoś czego sama nie zakupiła. Tego
się nie da Stanisławie- wiesz o tym? A one nie wiedzą i wmawiają sobie,
że uda im się przekonać swoje przyjaciółki - mówiąc - kup sobie Aniu,
potem powiedz żeby kupiły Twoje pięć przyjaciółek a ja? A ja kupię
dopiero wtedy gdy wy zakupicie i okaże się że to jest dobre. Wiesz co
powie Ania? Ania zrobi dokładnie to samo i w ten sposób buduje się grupa
nic nie kupujących , ale reklamujących coś co jest wspaniałe ale nikt
jeszcze tego nie sprawdził. Kumasz ów sekret sprzedaży? Kobieta kupuje
sobie...sprawdza że coś jest fajne i dopiero dzwoni do przyjaciółki,
która również kupuje , sprawdza i dopiero dzwoni do przyjaciółki, która
nie zastanawia się czy Ty kupiłaś bo wie że nie zaproponowałabyś jej
czegoś czego wcześniej nie sprawdziłaś. To właśnie dlatego nie potrafisz
nic sprzedać bo nie jesteś wiarygodna, bo sama nie kupiłaś ale chcesz
aby kupiła to Twoja przyjaciółka. Wobec tego jak można to nazwać? To
jest nie feer, to jest wykorzystywanie jednych przez drugich i przez ten
brak zaufania do siebie nie możemy nic sprzedać.http://klub.partnerski.net/?ref=marian-rumiaChcesz cos zmienić w swoim życiu? Wejdź tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz